Zbliża się kolejny sezon zakupowy. Halloween, Mikołajki, Boże Narodzenie i Walentynki – żniwa dla sieci handlowych oraz ogólnie świata commerce i eCommerce. Do czasu przed-pandemią znałem jeden efekt uboczny powyższych czterech świąt, który w „moim” biznesie dawał się odczuć. Centrum dystrybucyjne firmy Empik – której linia dystrybucyjna jest wyposażona w nasze firmowe drukarki, w tym okresie przeżywa istny szał. Zazwyczaj stanowiska kompletujące zamówienie wspierały 2 góra 3 urządzenia drukujące, które podawały dokumenty do paczek. W okresie listopad – luty, urządzeń jest dwa razy więcej.
Dla każdego z przeciętnych kupujących normą jest, że w tym okresie paczki przychodzą z opóźnieniem i że stany magazynowe są „wyżyłowane”, a raczej pewne jest, że sytuacja będzie „nabrzmiewać” lub wykładniczo rosnąć.
Teraz w toku remontu domu widzę jak genialnie działają mechanizmy zamawiania towaru on-line, najlepiej bezpośrednio od producenta. Mam już swoich ulubionych dostawców elektryki i elektroniki, gdzie proces zakupów działa wzorowo. Zamawiam najpierw próbki, potem składam duże zamówienie, na końcu zamówienie uzupełniające. Konto online rejestruje historię więc nie muszę szukać w gęstych katalogach, pozycji produktowych które mnie interesują. Nikt mnie do niczego nie zmusza ani nie namawia, a jak potrzebuję to mam kontakt telefoniczny czy e-mail. Doceniłem szczególnie: https://www.dobregniazdka.pl – które płynnie współpracują z marką Karlik, czy https://energodom.pl – gdzie dużą wartością dodaną jest pre-konfiguracja sprzętu Sonoff.
Jedyne czego mi brakuje, to rozbudowanej Strefy Klienta, gdzie mógłbym monitorować moje zgłoszenia odnośnie dylematów technologicznych, szczególnie w przypadku zamówień na wartościowe produkty. Nigdy nie wiem, kiedy kończy się gwarancja na produkty, które kupiłem, więc domniemuje, że na tym może zależeć producentom lub dostawcom. Jednak, gdyby ich optyka się zmieniła? Gdyby Strefa Klienta przypominała mi o tym, że gwarancja się kończy? Gdybym mógł znaleźć miejsce on-line u mojego ulubionego dostawcy, z którego czerpałbym wiedzę o kompatybilnych lub uzupełniających się produktach.
Taki system już jest na rynku, bo taki miał być. Dlatego stworzyliśmy Warranticon, jako FSM z wartością dodaną, i dlatego właśnie eCommerce stał się kierunkiem rozwoju systemu. Potrzeb jest ogrom, a ich złożoność bardzo duża. Te same procesy funkcjonują w każdej branży, niezależnie czy mówimy o fashion, czy hi-tech – to tylko małymi szczegółami różni się w tej części eCommerce, więc klasycznym product placement’em – polecam www.warranticon.com – jako narzędzie usprawniające kilka kluczowych procesów biznesowych na styku klient i biznes. (więcej – #warranticon)