Już od kilku solidnych dni lub tygodni, podsumowuję rok 2022, który był dla mnie prywatnie i zawodowo bardzo wymagający. Sprawdziłem wiele tez, których faktyczna weryfikacja mogła nastąpić tylko poprzez wdrożenie czegoś w życie. Generalnie 2021 był okresem kluczowych decyzji, a 2022 czasem ich realizacji, a 2023 powinien stać się momentem zbierania efektów.
Najbardziej wymagające, jak i fascynujące było budowanie. Prywatnie zbudowałem dom dla swojej rodziny i mam z niego olbrzymią satysfakcję, głównie dlatego, że ten fizyczny budynek pozwala mi odpocząć. To nie znaczy, że wcześniej nie odpoczywałem, ale powiększona rodzina i kurcząca się przestrzeń mieszkalna stała się pewną blokadą. Budowa domu ma w sobie coś z „budowy” biznesu. Najpierw oceniamy potencjał zmian jakie może przynieść efekt końcowy, a później podejmujemy działania – które są mniejszą lub większą rewolucją.
Rewolucja jest tym większa im bardziej ambitny mamy plan. Nie byłbym sobą, gdybym nie chciał zrealizować przy takim działaniu jakichś swoich ambicji – a przygotowywałem się do nich bardzo długo. Miejsca na ten dom szukaliśmy prawie 2 lata – co jest niezwykle długim okresem, ale to była tylko kwestia pewnych kompromisów. Natomiast budowa inteligentnego domu, miała wprowadzić ten dom na poziom 2.0 lub nawet 3.0. Budżet stanowił istotne ograniczenie, więc przez długi czas testowałem wiele rozwiązań, które potem lokowałem w odpowiednich miejscach domu. To było niezwykle wciągające i w pewnym stopniu motywujące, bo okazywało się, że wiele rozwiązań – po głębszym poznaniu, stawało się bardziej przystępnymi, zarówno cenowo i technicznie. Tam gdzie już wiedziałem, że braknie mi umiejętności, szukałem partnera technicznego, ale mimo wszystko inteligencja tego domu to w 80% moja własna twórczość.
Pierwsze korzyści z decyzji o budowie i przeprowadzce, to większa przestrzeń, a zatem przestrzeń również do zaadoptowania. W ten sposób odkryłem coś co mnie bardzo zaskoczyło. Taka realizacja ambicji staje się czymś w rodzaju uzależnienia. Tą mądrość powiązałem z opinią lekarza, który dba o moją już prawie 40letnią witalność. Powiedział, że organizm ludzi, który przełamuje bariery, np. w sporcie, nie akceptuje później przerwy. Czyli jak zaczniemy coś trenować, to balans znajdziemy tylko wtedy, kiedy to będzie nam towarzyszyło, aż do definitywnego kresu wydajności.
To brzmi dość banalnie, ale gdyby pomyśleć nad tym głębiej, okazuje się, że taki balans stanowi o równowadze również w wielu innych płaszczyznach życia. Niesamowite jest to, że te same zasady kierują nami w życiu prywatnym, jak i w karierze zawodowej. Kwestia tylko tego, czy chcemy to zauważyć i płynąć wraz z tym nurtem. Dlatego, skoro udało mi się stworzyć fundamenty, architekturę i technologię domu, to stwierdziłem że nie warto dalej czekać z innymi planami.
Wielokrotnie w rozmowach z programistami z którymi blisko współpracowałem, zadawałem pytanie o przyczynę, dla której nie stworzą czegoś sami? Zazwyczaj odpowiedź miała albo aspekt strefy komfortu i wygody, albo wypalenia. Dlatego też mając już nowe warunki do pracy „w nocy” – kiedy to, mój organizm włącza tryb wnioskowania i analitycznego myślenia, wróciłem do realizacji celu sprzed kilku lat. Zbuduję samodzielnie portal – który będzie odpowiedzią na moje najczęstsze wyzwania zawodowe, po to, aby w przyszłości obsłużyć je szybciej i jeszcze bardziej automatycznie.
W ten sposób urodził się swotmaker.com – projekt nad którym pracowałem chyba w sumie około 2 lat, ale którego efektem miała być po trochu, możliwość realizacji ambicji moich i mojej żony – Pani Doktor Nauk Humanistycznych. Skoro mam taki „background” to trzeba podjąć próbę połączenia sił i stworzenia sposobu, na zaistnienie na arenie międzynarodowej. Ja ogarnę technologię i „merytorykę”, a Pani Doktor ogarnie wejście w kultury organizacyjne, które chcemy poznać z bliska i zrozumieć, czy nasz tok myślenia i pracy, wpisze się w potrzeby innych.
SWOT Maker zaskoczył mnie pod kilkoma względami.
- 1. Gigantyczna skala globalna – chwilę po uruchomieniu online i wystartowaniu małej kampanii internetowej, zaczęły spływać rejestracje użytkowników. Wniosek – jest potencjał bo ludzie szukają tego co chcę im zaoferować.
- 2. Pytanie tylko co to za ludzie szukają moich usług? – i tutaj moje zdziwienie było bardzo duże. Największy procent zainteresowania z USA, Brazylii i Indii – w sumie nie ma co się dziwić, to największe kultury i najbogatsze społeczności. Ale to uświadamia mi jak wąskie możliwości widzimy, z perspektywy małej polskiej społeczności.
- 3. Koncentracja na trendach globalnych liderów okazuje się być największą perspektywą sprzyjającą pozyskiwaniu skali. Natomiast lokalne ograniczenia społeczno prawne, blokują możliwości, więc trzeba przeformować swoje wyobrażenie i przeanalizować możliwości skali zupełnie inaczej.
- 4. Partnerzy i Wizjonerzy – stali się dla mnie najciekawszym wnioskiem końca 2022 roku. Społeczność dużych krajów kupuje mój produkt bez większego problemu, a lokalna społeczność masowa jest zupełnie nie widoczna – nasuwa się pytanie, dlaczego? Bo co prawda lokalni przedsiębiorcy – najczęściej Ci bardziej innowacyjni, chyba coś przeczuwają. Podchodzą do tematu nieśmiało i bardziej strategicznie. Ich propozycje ewidentnie wskazują na to, że zaufanie trzeba sobie u nich wypracować, wtedy może coś kupią. To chyba to nasze polskie brzemię, które w masach ciągle jest widoczne, a głównie u wizjonerów zostaje odsunięte na bok.
- 5. Automatyzacja i informatyzacja – Machine Learning, API i Integracja Systemów (*)
Generalnie na własnej skórze widzę, jak wielkość danego społeczeństwa, wpływa na szybkość rozwoju i skalowania usług i biznesu. To w sumie nic odkrywczego, ale chyba nie dla każdego, na pierwszy rzut oka, jest to oczywiste. Czasami – te umowne granice są taką blokadą psychiczną, że jak coś nie udaje nam się sprzedawać lokalnie, to twierdzimy, że również sukcesu nie będzie poza tą granicą. Chyba nic bardziej mylnego, jeżeli oczywiście mówimy o usługach, które łatwo te granice przekraczają.
Bariery i granice coraz bardziej się zacierają. Technologia pozwala nam ominąć, kiedyś kosztowny, wątek tłumaczenia treści – a więc w efekcie sposobu mówienia tym samym językiem. To jest chyba ten piąty (5*) punkt. Czyli umiejętność integracji z innymi – nie tylko ludźmi, ale również z dostępnymi maszynami. SWOT Maker – to integracja z technologiami API Google, to również integracja z platformami eCommerce jak Shopify i powiązanie tego wszystkiego wiedzą jaką pozyskujemy na poziomie wyższym edukacji. I tutaj znów cecha wspólna z budową domu – tego inteligentnego – otwartość i integracja z mechanizmami globalnymi (Apple Home Kit) – stała się dla mnie motywem, dzięki któremu nie tylko optymalizuję koszty finansowe, ale również czas, jakim dysponuję w ciągu 24 godzinnego dnia życia.
* fotografia z https://unsplash.com – Andriej Szypilow